Co prawda Halloween już za nami, ale w
tym roku tak bardzo pobudziło moją kreatywność, że postanowiłam
w pierwszym poście pochwalić się efektami stylizacji na to
amerykańskie święto.
W tym roku głównym elementem mojego
przebrania był makijaż. Co o tym zdecydowało? Maski zawsze były
dla mnie jednym z ulubionych dodatków – dodają stylizacji
tajemniczości, figlarności i co by tu nie mówić seksapilu. Rzadko
mamy jednak okazję je włożyć, poza tym te dostępne w sklepach
zazwyczaj są robione jako one size i nieraz kompletnie nie pasują
do naszej twarzy. Co jak co, ale maska żeby spełniała swoją
funkcję i była efektowna musi dobrze przylegać, być niemalże jak
druga skóra. Dlatego zrażona trochę trwającym co najmniej dwa
sezony poszukiwaniom postanowiłam sama taką maskę stworzyć. Niestety nie mam umiejętności żeby samej wytworzyć
taką konstrukcję więc stwierdziłam, że ją namaluję, w formie
makijażu. I to był strzał w dziesiątkę! Swoją pierwszą maskę
stworzyłam eyelinerem w pisaku (teraz wiem, że kredka dałaby
bardziej intensywny kolor), zajęło to trochę czasu, ale efekt mnie
zaskoczył, szczególnie, że nie miałam wcześniej przygotowanego
projektu – taki trochę spontan. Największą przeszkodą i
trudnością było malowanie symetrycznych wzorów po obu stronach
twarzy – szczególnie, że (nie oszukujmy się) nie jesteśmy
idealnie symetryczni - ale naprawdę byłam zadowolona. Make up
wykończyłam czerwoną szminką na ustach – jako taka kropka nad
i.
Co do reszty stylizacji postanowiłam
trzymać się tajemniczo-gotyckiego charakteru przebrania. Czarna
sukienka z gorsetową górą i rozkloszowanym asymetrycznym dołem
idealnie się w ten temat wpasowała. A dzięki torebce w kształcie
ust (oczywiście również w przebraniu – wampira! ) i opasce ze
skrzydłami nietoperza dopełniającymi całą stylizację byłam
gotowa udać się na wampiryczny bal maskowy! A wy jak się
bawiliście na Halloween? Za co się przebraliście? Widzieliście
jakieś ciekawe stylizacje? A może sami macie jakieś niezwykłe,
ale jeszcze niezrealizowane pomysły? Sama mam ich kilka w zanadrzu i
czasem aż żałuje, że nie mamy więcej okazji do ich realizacji.
No cóż, ale to właśnie czyni te sytuacje bardziej wyjątkowymi,
więc… do następnego Halloween!
Foscor Lady
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz