Przegląd garderoby na sezon AW 2018

Grudzień był dla mnie miesiącem pełnym wyzwań. Miałam bardzo dużo pracy i trochę się w tym zatraciłam. Za tydzień Wigilia, a ja jeszcze nie poczułam tej świątecznej atmosfery, nie mam choinki ani ozdób. Jest to dla mnie nowość, bo do tej pory przygotowania do Gwiazdki zaczynałam najpóźniej w Mikołajki. Jednak jest pewien element, który sprawia, że ten miesiąc jest lepszy - moda. Tak jak Wam pisałam w moim bardzo szczerym poście, ostatnio zmieniło się moje podejście do ubrań, otworzyłam się i zaczęłam podejmować bardziej śmiałe i świadome decyzje co to swoich stylizacji.


Dzisiaj chciałabym Wam opowiedzieć co nieco o tych decyzjach oraz przedstawić Wam główne elementy z mojej szafy, z których tworzę moje jesienno-zimowe stylizacje. Obecnie trendy, nawet na dany okres, są tak szerokim podejściem, że każda z nas znajdzie w nich coś dla siebie. Ja też nie podążam ślepo za tym co jest modne, ale zwracam uwagę na fasony, kolory i połączenia, które są w trendzie i które mi się podobają. Myślę, że każdy z Was słyszał stwierdzenie “moda wraca” i zapewne również wiecie, że bezsprzecznie jest to prawda. To też działa na naszą korzyść, bo prawdopodobnie macie już w szafie elementy, z których możecie stworzyć modny strój. Czasem wystarczy dokupić jakiś dodatek lub jeden element, nie trzeba wymieniać całej szafy, albo kupować kolejnej ;)


W tym sezonie trochę zainwestowałam, ale również odkryłam na nowo elementy z mojej szafy, które były zakopane tak głęboko, że nawet zapomniałam o ich istnieniu. Otworzyłam się również na nowe kolory, które do tej pory z góry odrzucałam, nawet ich nie przymierzając. Jednym z takich kolorów jest butelkowa zieleń. Mimo iż jeszcze jakiś czas temu mogłam szczerze powiedzieć, że nie jest to kolor, za którym przepadam, to nie dość, że okazało się, że mam parę rzeczy w tym kolorze w szafie to jeszcze całkiem nieźle się w nich czuje - jakie to rzeczy, za chwilę się przekonacie.

Zapraszam Was do pierwszego przeglądu mojej garderoby - tym razem na sezon jesień/zima 2018.

“Doły”
Chciałabym zacząć od spodni i spódnic - tu jest najwięcej nowości. Mamy kratę, wysoki stan, kuloty, kolor rdzy i zieleń, paski i zwierzęce wzory. Jeśli chodzi o spódnice to w tym sezonie głównie stawiam na długość midi, który uwaga świetnie się sprawdza nawet przy moim niskim wzroście! Nie dajcie sobie wmówić, że jakiś typ ubrań nie jest dla Was, szukajcie tylko odpowiednich krojów, fasonów, kolorów i materiałów. Tak samo jest z kulotami - zawsze słyszałam, że to nie są spodnie dla mnie, a czuje się w  nich dużo lepiej niż w spodniach o klasycznej długości. Muszę przyznać, że zakochałam się w kracie - w swojej szafie poza spodniami, które widać na zdjęciach, mam kuloty w żółtą kratę, które są chyba moim ulubionym elementem zimowej garderoby. Kto obserwuje mojego instagrama, ten chyba o tym wie ;) Wracając jeszcze do spódnic, krój o tej długości, lekko rozszerzany ku dołowi bardzo ładnie się układa i świetnie leży. Moją perełką jest czerwona satynowa spódnica, która będzie głównym elementem mojej stylizacji Wigilijnej. W moim spódnicowym świecie jest również miejsce na długość mini, jak na przykład spódnica w panterkę ze zdjęcia. O tej długości mam również spódnicę wyszywaną cekinami (którą mogliście widzieć w tym poście), która świetnie się sprawdzi w nadchodzącym karnawale.





“Góry”
W zimę głównym elementem garderoby takich zmarzlaków jak ja są oczywiście swetry. W tym sezonie przekonałam się do tych o szerszym kroju, typu “oversize” oraz do golfów, które gdzieś kiedyś znalazły się w mojej szafie, ale potem popadły w niełaskę.
W tym sezonie golfy są jednym z moich ulubionych elementów, szczególnie zakładane pod duże swetry czy koszule. Mam proste i klasyczne w kolorze czerni i odcieniach brązu, swetrowy czerwony a także bordowy golf, ale także dwa sweterki ze stójką w paski kolorowy i czarno-szary (który notabene jest wygrzebany z szafy mojej babci!)
Jeśli chodzi o swetry to wyróżnia się z pewnością piaskowy sweter z szerokimi rękawami. Łączy on to co moim zdaniem powinien mieć każdy element zimowej garderoby: jest ciepły i niesztampowy. Poza tym postawiłam na klasyczne kroje i plecione wzory, a głównymi kolorami są biel i musztarda. Z pewnością w tym sezonie zobaczycie mnie również w beżowym oversizowym kardiganie, który świetnie sprawdzi się ubrany na sukienkę czy zestaw ze spódnicą mini.
Koszule natomiast to kolejny element, który zagościł u mnie w tym sezonie trochę mocniej niż zwykle, a to za sprawą przepięknej musztardowej koszuli w grochy, którą już znacie (chociażby stąd). Zakochałam się w niej gdy tylko ją zobaczyłam w sklepie i od razu widziałam wiele stylizacji, w której będę mogła ją użyć. Poza tym nie mogło zabraknąć panterki - tu w postaci dłuższej koszuli, która świetnie wygląda włożona spodnie czy spódnicę, ale także pozostawiona na zewnątrz. Do kompletu jest jeszcze rdzawa koszula, którą mam już od kilku sezonów, a świetnie się dopasowuje do panujących trendów.
Wielkim zaskoczeniem dla mnie była bluza, w ogóle nie widzę siebie w kategoriach sportowego stylu. Ale tak jak z koszulą, jak zobaczyłam przepiękną musztardową puchatą bluzę, musiałam ją mieć. Kolor musztardowy to wielki trend tego sezonu i jeden z moich ulubionych. Jest przepiękny, ciepły i wyróżnia nas z tłumu.  
W “górach” pojawiła się u mnie również przepiękna oversizowa marynarka w kolorze rdzy z materiału, który przypomina bardzo modny sztruks. W tym sezonie stawiam również na wiszącą już bardzo długo w mojej szafie klasyczną w kolorze butelkowej zieleni, a także na nowość - świetnie skrojoną czerwoną marynarkę, której nie ma na zdjęciach, ale którą na pewno zobaczycie.










Buty i dodatki
Myślę, że żadna z nas nie wychodzi z domu bez torebki i oczywiście butów ;) Tutaj mam najwięcej nowości. Zaczynając od torebek, które opanowały zwierzęce wzory: czerwona torebka imitująca skórę gada, z bardzo modnym puchatym paskiem, plecak w kolorowy wężowy wzór oraz jasna wężowa nerka. Jeśli chodzi o buty to mamy białe botki, o których już pisałam wcześniej - wielki powrót po latach niełaski, czarne lakierowane botki ze złotym obcasem, “skarpetkowe” botki z przezroczystym obcasem, staroć w mojej szafie, czyli botki w panterkę z materiału przypominającego włosie oraz wysokie zamszowe kozaki, do których podchodzę po raz drugi, tym razem inaczej, o czym będziecie mogli się niedługo przekonać.








Wyszedł z tego post dłuższy niż zamierzałam, ale jeśli dotarliście aż tutaj to bardzo Wam dziękuję za poświęcony czas. Ten sezon to nie tylko czas zakupów i dopasowywania szafy do panujących trendów, ale przede wszystkim czas akceptacji siebie, wiary we własne pomysły i  zrozumienia, że trendy również można dopasować do zawartości naszej garderoby. Dawno też nie czułam się aż tak dobrze strojach, które wybieram dla siebie na co dzień, nie tylko na ważniejsze wydarzenia czy sesje. Poniżej zamieszczam kilka zdjęć stylizacji, które stworzyłam z użyciem elementów garderoby, które Wam dzisiaj przedstawiłam. A Wy koniecznie pochwalcie się waszymi zimowymi zestawami!






1 komentarz:

  1. Bardzo podobają mi się wszystkie stylizacje, mają charakter :)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń