Moje pierwsze sneakersy

Osoby, które mnie znają pewnie przecierają oczy ze zdziwienia i zastanawiają się czy aby nie nastał koniec świata. Sportowe buty to element garderoby, który zawsze omijałam szerokim łukiem. Adidasów nie posiadałam od podstawówki, a w szafie miałam jedynie (znienawidzone zresztą) awaryjne trampki (w razie długiego marszu czy wycieczki). Tego typu obuwie nigdy nie wydawało mi się ani ładne, ani kobiece, po prostu nie czułam się w nich sobą. 
Jak widać do czasu… 

Kiedy w 2017 po raz pierwszy zobaczyłam sneakersy Triple S od Balenciaga popukałam się mocno w głowę, robiąc za każdym razem gdy wychodził kolejny model ugly sneakers. Kto to wymyślił? Jak można w tym chodzić? Ani to wygodne, ani ładne, ani sportowe, ani eleganckie. Jak widać każda potwora znajdzie swojego amatora. Sneakersy musiały tylko trochę wyewoluować  i cierpliwie poczekać aż ja dojrzeje do nich. Trzeba przyznać, że mimo iż boom na tego typu buty miał miejsce w zeszłym roku, trend ten nie ginie, a wręcz jest coraz silniejszy. Dzięki temu domy mody, a następnie sieciówki prześcigają się w tworzeniu coraz wymyślniejszych, coraz bardziej różnorodnych ugly sneakersów, a ja w końcu mogłam znaleźć coś dla siebie. 
Na początku było to dość nieśmiałe zauroczenie. Podobały mi się konkretne modele, ale nadal nie widziałam siebie w nich. Uczucie jednak nie wygasło, więc zaczęłam się rozglądać za interesującymi parami, które naprawdę chciałabym zobaczyć na swoich nogach. Kiedy już wpadłam po uszy i przyszedł czas na decyzję… no cóż, tu pojawiły się schody. I mogę wam poradzić jedno. Przymierzajcie. Niestety każdy model leży zupełnie inaczej na nogach. A co do rozmiarów, tutaj nie ma wyjątku, każdy sklep ma swoją rozmiarówkę, a mam wrażenie, że specyficzna budowa tych butów sprawia, że rozmiary szaleją jeszcze bardziej.  
Jeśli chodzi o buty, na które się zdecydowałam: to była miłość od pierwszego wejrzenia. Nietypowe, kolorowe i błyszczące. Cała ja 😉 Aby ich nie przyćmić wybrałam dość prostą stylizację, nie zapominając oczywiście o panujących trendach. Pamiętajcie, że w stroju, który wygląda na totalny casual również możemy być modne. Podstawą stylizacji są białe jeansy przed kostkę o luźniejszym kroju oraz pomarańczowa bluzka z hiszpańskim dekoltem. Taki strój od razu przywodzi na myśl wakacje 😉 Kolorystyka również nie jest przypadkowa. Biel i neony panują w tym sezonie, a ich połączenie jest idealnym wyjściem jeśli nie wiecie z czym łączyć mocne kolory. Jeansowa kurtka również przeżywa swój come back jako kropka nad i każdej stylizacji, wyglądając świetnie nawet w połączeniu z eleganckimi rzeczami. 
Dla mnie, dokładnie jak w przypadku ugly sneakers, musiało minąć trochę czasu żebym się do niej przekonała i umieściła w swojej garderobie. Pamiętajcie, że jeśli coś jest bardzo modne, ale nie przekonuje was, nie czujecie się w tym dobrze nie kupujcie tego na siłę. Wybierajmy z trendów to co do nas pasuje i sprawia, że czujemy się dobrze. Niektóre trendy w ogóle nie znajdą się w waszych szafach, a niektóre muszą Was trochę do siebie przekonać 😉
 
Jak wam się podobam w wersji casualowo-sportowej? Koniecznie dajcie znać co wy sądzicie o trendzie ugly sneakers i pochwalcie się jeśli sami je posiadacie!

P.S. Nie mogłam się powstrzymać przed sfotografowaniem krzywo założonych skarpetek z serduszkami na piętach 😉 Bo czasem nieidealne jest idealne.

Na zdjęciach mam na sobie:
sneakers: House | spodnie: Reserved | okulary: Sinsay
kurtka, bluzka: Bershka





















2 komentarze:

  1. Wyglądasz fantastycznie <3 z jednej strony tak luzacko, jakbyś to od niechcenia wyjęła z szafy na 10 minut przed wyjściem, zaś z drugiej strony wszystko tak idealnie do siebie pasuje, występują różne smakowite kolory i żaden nie wygląda nachalnie.
    Co do ugly sneakers, to chyba nie rozróżniam w czym są bardziej ugly od zwykłych adidasów. Ale zauważyłam u nich ciekawą właściwość - wyglądają bardzo luzacko, jednocześnie stanowiąc bardzo mocny akcent. Niechcący przekonałam się o tym teraz na przykładzie moich butów do biegania. Jechaliśmy teraz do Rzymu, chciałam też biegać, więc wzięłam buty do biegania jako takie adidasy do chodzenia i po spojrzeniach ludzi miałam nieodparte wrażenie, że wyróżniam się z tłumu. Wydawało się, że do niczego nie pasują, a jak teraz na to patrzę to ożywiały każdą średnio ciekawą resztę :-) Więc cokolwiek o nich nie sądzić, to są bardzo praktyczne - w zasadzie "robią stylizację" a do tego są wygodne i nie wyglądają pretensjonalnie, jak to często bywa gdy ktoś za dużo kombinuje ze strojem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Buty ciekawe i odważne, ładne ! :)
    mega skarpeciochy <3
    a do tego... najbardziej w głowie utkwiła mi bluzka !
    Pięknie,
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń