Andrzejki to czas, w którym możemy
się dowiedzieć co nieco o naszej przyszłości. Według tradycji w
noc wigilii świętego Andrzeja niezamężne dziewczęta odprawiały
wróżby aby dowiedzieć się za kogo i kiedy wyjdą za mąż, czy
może pisany jest im los starych panien. W tej chwili to okazja dla
wszystkich, niezależnie od płci, by zabawiać się we wróżbitów.
Mamy słynne lanie wosku, obieranie jabłka i rzucanie obierek przez
ramię (UWAGA przerwanie skórki grozi pechem! ), układanie butów
gęsiego przez pokój i wiele wiele innych. Dla mnie Andrzejki
kojarzą się z czymś magicznym i niezwykłym. Poza tym jest to
jedna z niewielu nocy, w której można poszaleć ze stylizacjami.
Postanowiłam pójść za tym tajemniczym i czarodziejskim nastrojem:
głównym elementem jest oczywiście toczek z woalką , którą
postanowiłam ukształtować tak by przypominała maskę – w końcu
miało być tajemniczo. Do tego hit sezonu, czyli metaliczna spódnica
i jako dodatek rajstopy typu kabaretki ze szwem z tyłu. Idąc z
duchem słów „co za dużo to nie zdrowo” stonowałam wszystko
zwykłym czarnym topem. Jeśli chodzi o biżuterię to wybrałam
delikatną kolię z koronkowym wzorem i małe perełki w uszach. W
taką noc nie mogło również zabraknąć odpowiedniego makijażu!
Tym razem postawiłam na kolory nocy czyli różne odcienie
niebieskiego i srebro. Jako zwieńczenie całej stylizacji tuż pod
kącikiem oka niezasłoniętego woalką umieściłam małą ozdobę w
kształcie księżyca. I tak oto byłam gotowa stawić czoła
andrzejkowym przepowiedniom! A wy jak spędziliście Andrzejki,
wróżby były przychylne czy raczej złowieszcze? ;)
Foscor Lady
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz